W tę jedną godzinę przed świtem,
Gdy w sennej martwocie trwasz,
Odkrywam zasnutą błękitem
Twą młodą, Warszawo, twarz.

poniedziałek, 9 kwietnia 2012

Pałac Kultury i Nauki jakiego nie znamy

Pałac Kultury i Nauki to taki oczywisty i powszechnie znany symbol Warszawy, że pisanie o nim może graniczyć z pewną przesadą. Jednak z okazji 60 lat od chwili podpisania umowy na jego budowę warto napisać o kilku ciekawostkach, które rzadko są podawane dla szerszej publiczności. Tego wszystkiego dowiedziałam się z programu Czarno na Białym emitowanego w TVN 24:

1. Najważniejszym miejscem w PKiN jest dyspozytornia. Tutaj zapadają najważniejsze decyzje. Dyżury trwają tu po 12 godzin i marnym pocieszeniem dla tych dyspozytorów jest fakt, że sprzęt na którym pracują ma ponad 50 lat. Tylko część zadań przejęły komputery. Do pozostałych nadal niezbędny jest człowiek.
2. PKiN zużywa miesięcznie 5000 ton wody i 3 000 000 kWh prądu, czyli tyle co trzy średniej wielkości miasta.
3. W budynku pracuje i uczy się ponad 3000 osób.
4. Na jednej z tablic przy Pałacu znajdują się nazwiska Marksa, Engelsa i Lenina. Ponoć było jeszcze nazwisko Stalina jednak zostało usunięte.
5. Pałac był naturalnie imienia Wissarionowicza Stalina i teoretycznie... dalej jest. Napis informujący o tym został wyczyszczony i przykryty neonem.
6. Jak twierdzą historycy to nikt inny jak Polacy zdecydowali o tym, że Pałac ma być dużo wyższy. Rosjanie chcieli go zbudować o połowę niższy.
7. W budynku istnieją sale, z których nie można wyciągnąć mebli, ponieważ są większe niż obramowania futryn drzwi. Więc jak się tam znalazły? Były po prostu robione na miejscu.
8. Mroczne podziemia Pałacu zamieszkuje kilkanaście kotów, które żyją tu nieprzerwanie od czasu zbudowania Pałacu.
9. Natomiast zakamarki Pałacu pod iglicą upodobała sobie para sokołów o wdzięcznych imionach Wars i Sawa. Poza tym PKiN ma świetną architekturę z punktu widzenia ptaka.
10. Roczny koszt utrzymania wynosi około 20 mln zł.
11. Na 30. piętrze mieści się mała restauracja, na 12. Colegium Civitas, na 6. jest teatr. Na parterze jest Kinoteka i basen. Reszta to powierzchnie biurowe.
12. Przy oddaniu do użytku Pałacu Kultury i Nauki wstęgę przecinał Rosjanin niemieckimi nożyczkami. Dlatego teraz wejścia do środka budynku strzeże niemiecki piłkarz. Przynajmniej tak to tłumaczy Zarząd.
13. Do historii przeszły też nazwiska dwóch wartowników: Kieliszek i Bania.

Polecam obejrzenie całego reportażu:



To tylko niektóre "mroczne" tajemnice PKiN. Mamy nadzieję, że z biegiem lat odkryjemy ich więcej, a tych lat życzymy co najmniej kolejnych 60.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz